wielkie krople upadły Dudi na czoło i na gołe kolana.<br>Nagarnął ko niczynę i położył sobie na plecy.<br>Chciał okryć kolana, ale gdzieś blisko uderzył piorun.<br>Zaczął siec gęsty, ukośny deszcz i Miś Kunda podniósł się na kolana, tak pochylony jak do modlitwy, nie rozeznając, co się dzieje, a już zimna wilgoć rozlewająca się po plecach rozbudziła go.<br>Nakrył koniczyną głowę i plecy.<br>Ręce zmokły.<br>Za pazuchę, po plecach, na brzuch ciekła woda.<br>Kłuło w łopatkach.<br>Postanowili nie ruszać się.<br>Stwierdzili, że kiedy się człowiek nie rusza, to woda nie tak ziębi, spływa sobie wzdłuż grzbietu pod siedzenie.<br>Jest trochę cieplej