Typ tekstu: Książka
Autor: Buczkowski Leopold
Tytuł: Czarny potok
Rok wydania: 1986
Rok powstania: 1957
wielkie krople upadły Dudi na czoło i na gołe kolana.
Nagarnął ko niczynę i położył sobie na plecy.
Chciał okryć kolana, ale gdzieś blisko uderzył piorun.
Zaczął siec gęsty, ukośny deszcz i Miś Kunda podniósł się na kolana, tak pochylony jak do modlitwy, nie rozeznając, co się dzieje, a już zimna wilgoć rozlewająca się po plecach rozbudziła go.
Nakrył koniczyną głowę i plecy.
Ręce zmokły.
Za pazuchę, po plecach, na brzuch ciekła woda.
Kłuło w łopatkach.
Postanowili nie ruszać się.
Stwierdzili, że kiedy się człowiek nie rusza, to woda nie tak ziębi, spływa sobie wzdłuż grzbietu pod siedzenie.
Jest trochę cieplej
wielkie krople upadły Dudi na czoło i na gołe kolana.<br>Nagarnął ko niczynę i położył sobie na plecy.<br>Chciał okryć kolana, ale gdzieś blisko uderzył piorun.<br>Zaczął siec gęsty, ukośny deszcz i Miś Kunda podniósł się na kolana, tak pochylony jak do modlitwy, nie rozeznając, co się dzieje, a już zimna wilgoć rozlewająca się po plecach rozbudziła go.<br>Nakrył koniczyną głowę i plecy.<br>Ręce zmokły.<br>Za pazuchę, po plecach, na brzuch ciekła woda.<br>Kłuło w łopatkach.<br>Postanowili nie ruszać się.<br>Stwierdzili, że kiedy się człowiek nie rusza, to woda nie tak ziębi, spływa sobie wzdłuż grzbietu pod siedzenie.<br>Jest trochę cieplej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego