Typ tekstu: Prasa
Tytuł: CKM
Nr: 3
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
Nie mogę zginać lewej nogi. Pod grubą warstwą rajstop i kalesonów stłuczone kolano spuchło do rozmiarów balonu. Ustawienie namiotu przy takiej wichurze kompletnie mnie wyczerpuje. Przez godzinę staram się zamocować parawan ochronny dla psów. Nic nie widać na odległość wyciągniętej ręki, a ja błądzę, nie mogąc odnaleźć namiotu. Jest mi zimno, chce mi się spać i nie mogę się poruszać. Kładę się wśród psów i włączam ratunkowy biper. Mam dość Alaski, śniegu, zimna. Mam dość wszystkiego. Zapadam w głęboki sen i... Nie wiem ani kiedy, ani jak pojawiają się ludzie. Kilka par rąk przenosi mnie do ciepłego wnętrza wielkiego ratraka. Psy
Nie mogę zginać lewej nogi. Pod grubą warstwą rajstop i kalesonów stłuczone kolano spuchło do rozmiarów balonu. Ustawienie namiotu przy takiej wichurze kompletnie mnie wyczerpuje. Przez godzinę staram się zamocować parawan ochronny dla psów. Nic nie widać na odległość wyciągniętej ręki, a ja błądzę, nie mogąc odnaleźć namiotu. Jest mi zimno, chce mi się spać i nie mogę się poruszać. Kładę się wśród psów i włączam ratunkowy biper. Mam dość Alaski, śniegu, zimna. Mam dość wszystkiego. Zapadam w głęboki sen i... Nie wiem ani kiedy, ani jak pojawiają się ludzie. Kilka par rąk przenosi mnie do ciepłego wnętrza wielkiego ratraka. Psy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego