Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
spokój.
- To dobrze. Ale lepiej schowaj to pod dziadka - ciągnął kilka arkuszy papieru spod poduszki i patrzał na maszynowe pismo. - A jechałeś spokojnie, szpicla jakiego nie zauważyłeś?
- Skąd, sam byłem w przedziale. Nic nie było.
- To dobrze. Ale lepiej schowaj to pod dziadka, wsuń tam, bo ja jestem nie ubrany, zimno jak cholera.
Blondynek spojrzał na portret Piłsudskiego, wziął papiery do ręki, chciał się podnieść, ale w tej chwili skoczył mu na kolana kotek z podniesionym do góry ogonkiem, łaszcząc się i mrucząc. Chłopak wsadził papiery do kieszeni kożuszka i począł gładzić kotka. Mieciek siedział i kiwał się. Obaj nic nie
spokój.<br>- To dobrze. Ale lepiej schowaj to pod dziadka - ciągnął kilka arkuszy papieru spod poduszki i patrzał na maszynowe pismo. - A jechałeś spokojnie, szpicla jakiego nie zauważyłeś?<br>- Skąd, sam byłem w przedziale. Nic nie było.<br>- To dobrze. Ale lepiej schowaj to pod dziadka, wsuń tam, bo ja jestem nie ubrany, zimno jak cholera.<br>Blondynek spojrzał na portret Piłsudskiego, wziął papiery do ręki, chciał się podnieść, ale w tej chwili skoczył mu na kolana kotek z podniesionym do góry ogonkiem, łaszcząc się i mrucząc. Chłopak wsadził papiery do kieszeni kożuszka i począł gładzić kotka. Mieciek siedział i kiwał się. Obaj nic nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego