Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
nieobecna, przy tym wielkim oknie w holu i patrzyła na samochody i tramwaje. One wszystkie tak wyglądają na początku. Potem dopiero mężnieją. Teraz wydaje jej się, że jest już w piekle, że dotknęła dna, a to przecież dopiero początek, każdy następny dzień to kolejny zakręt na schodach bez poręczy, po zimnych kamiennych stopniach, po których wolno sączy się woda. Gdzieś tam czeka Emilka, trzymająca w dłoniach swoje złote włosy, które szlag trafił po chemii.
Kochana pani, ma pani dziś najsmutniejsze oczy na świecie, zobaczymy, co się z nimi stanie za miesiąc. Niech pani jak najszybciej wraca do męża, niech pani włoży
nieobecna, przy tym wielkim oknie w holu i patrzyła na samochody i tramwaje. One wszystkie tak wyglądają na początku. Potem dopiero mężnieją. Teraz wydaje jej się, że jest już w piekle, że dotknęła dna, a to przecież dopiero początek, każdy następny dzień to kolejny zakręt na schodach bez poręczy, po zimnych kamiennych stopniach, po &lt;page nr=93&gt; których wolno sączy się woda. Gdzieś tam czeka Emilka, trzymająca w dłoniach swoje złote włosy, które szlag trafił po chemii.<br>Kochana pani, ma pani dziś najsmutniejsze oczy na świecie, zobaczymy, co się z nimi stanie za miesiąc. Niech pani jak najszybciej wraca do męża, niech pani włoży
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego