Typ tekstu: Książka
Autor: Ostrowicka Beata
Tytuł: Kraina kolorów - księga intryg
Rok: 1999
napłakał - odparłam.
- Tyle co kot napłakał! - zaśmiała się Zandina. - Nigdy tego nie słyszałam. Tyle co kot napłakał.
Dyjon spojrzał na mnie uważnie i powiedział z niespotykaną nieśmiałością:
- Już więcej nie chodź.
- Nic mi nie będzie.
- Zarywasz noc po nocy i będziesz niewyspana. Przecież czasami, gdy wracasz, my już śpimy...
- I zjadamy na śniadanie to, co przyniosłaś. - Zandina była w szampańskim humorze.
- Nic mi nie będzie - powtórzyłam stanowczo i wrzuciłam garść pereł do koszyka.
- Na razie - zaznaczył Dyjon. - Ale to dziwne... Śpisz znacznie mniej niż wszyscy, a wcale tego po tobie nie widać.
Przez chwilę pracowaliśmy w milczeniu. Słychać było tylko szelest
napłakał - odparłam.<br>- Tyle co kot napłakał! - zaśmiała się Zandina. - Nigdy tego nie słyszałam. Tyle co kot napłakał.<br>Dyjon spojrzał na mnie uważnie i powiedział z niespotykaną nieśmiałością:<br>- Już więcej nie chodź.<br>- Nic mi nie będzie.<br>- Zarywasz noc po nocy i będziesz niewyspana. Przecież czasami, gdy wracasz, my już śpimy...<br>- I zjadamy na śniadanie to, co przyniosłaś. - Zandina była w szampańskim humorze.<br>- Nic mi nie będzie - powtórzyłam stanowczo i wrzuciłam garść pereł do koszyka.<br>- Na razie - zaznaczył Dyjon. - Ale to dziwne... Śpisz znacznie mniej niż wszyscy, a wcale tego po tobie nie widać.<br>Przez chwilę pracowaliśmy w milczeniu. Słychać było tylko szelest
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego