Typ tekstu: Książka
Autor: Jania Jacek
Tytuł: Zrozumieć lodowce
Rok: 1996
pokrytym śniegiem lodowcu. Wszystko wydaje się białą jednością. Trudno nawet ocenić, czy idę pod górę, czy na dół. I ta przeklęta śnieżna bryja!
­ Gdy on przejmie prowadzenie, ja też tak będę pokrzykiwa ­ myślę poirytowany.
Przecież łatwiej jest iść po śladach, niż ciągle śledzić kompas! Spoglądam za siebie, by odmruknąć coś zjadliwego...
Nie widać go. Chyba także ma dosyć i odpoczywa. ­ Tak, ten z tyłu zawsze może odpocząć, kiedy zechce. Dojdzie potem po śladach. ­ Myślę z resztką złości, jakby to on był powodem trudów.
Poczekam.
Minuty płyną powoli. Zaczynam się niepokoić: zasłabł, zabłądził?
­ Musi zaraz nadejść! ­ pocieszam się bez przekonania. Gdyby nie
pokrytym śniegiem lodowcu. Wszystko wydaje się białą jednością. Trudno nawet ocenić, czy idę pod górę, czy na dół. I ta przeklęta śnieżna bryja!<br>­ &lt;q&gt;Gdy on przejmie prowadzenie, ja też tak będę pokrzykiwa&lt;/&gt; ­ myślę poirytowany.<br>Przecież łatwiej jest iść po śladach, niż ciągle śledzić kompas! Spoglądam za siebie, by odmruknąć coś zjadliwego...<br>Nie widać go. Chyba także ma dosyć i odpoczywa. ­ Tak, ten z tyłu zawsze może odpocząć, kiedy zechce. Dojdzie potem po śladach. ­ Myślę z resztką złości, jakby to on był powodem trudów.<br>Poczekam.<br>Minuty płyną powoli. Zaczynam się niepokoić: zasłabł, zabłądził?<br>­ &lt;q&gt;Musi zaraz nadejść!&lt;/&gt; ­ pocieszam się bez przekonania. Gdyby nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego