Typ tekstu: Rozmowa bezpośrednia
Tytuł: Rozmowa o sprawach codziennych
Rok powstania: 2001
huśtawkach. Chodziłyśmy. Dziecko zjeżdżało nawet zjeżdżalni takiej dużej. Biegała nóżkami po drugi, na drugi schodek wchodziła od razu. Malutkie, półtora roczku i wchodziła na drugi schodek. Nie na pierwszy po kolei, tylko co drugi. Aby jak najwyżej. A jak doszła wysoko, to się tańczyła i potem jak zobaczyła, jak dziewczynka zjeżdża, to też dopiero siadła i ja ją tam trzymałam cały czas. Bałam się, że spadnie. I dziecko zjeżdżało po tym z pięć razy i potem nie mogłam odciągnąć od tej zjeżdżalni. Tak że być może babcia jej kupi za czterysta złotych zjeżdżalnię na działkę plastikową. Takie drogie są te zjeżdżalnie
huśtawkach.<pause> Chodziłyśmy. Dziecko zjeżdżało nawet zjeżdżalni takiej dużej. Biegała nóżkami po drugi, na drugi schodek wchodziła od razu. Malutkie, półtora roczku i wchodziła na drugi schodek. Nie na pierwszy po kolei, tylko co drugi. Aby jak najwyżej. A jak doszła wysoko, to się tańczyła i potem jak zobaczyła, jak dziewczynka zjeżdża, to też dopiero siadła i ja ją tam trzymałam cały czas. Bałam się, że spadnie. I dziecko zjeżdżało po tym z pięć razy i potem nie mogłam odciągnąć od tej zjeżdżalni. Tak że być może babcia jej kupi za czterysta złotych zjeżdżalnię na działkę plastikową. Takie drogie są te zjeżdżalnie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego