I znów kilkanaście ostatnich dni, kiedy to - jak precyzyjnie zauważył ksiądz nuncjusz - w Polsce "objawił się Lud Boży", pokazuje, że żeby dojść do czegoś, niekoniecznie trzeba zaczynać od końca, jak choćby znany na Zachodzie ruch My Jesteśmy Kościołem, który domaga się, by to diecezjanie wybierali biskupa. Może nie jest to zła idea, ale żeby te wybory nie były kolejnym politycznym spektaklem, wierni muszą najpierw poczuć, o co chodzi w Kościele. A chodzi w nim nie o politykę, ale o wspólnotę. <br>3. Zreformować parafię <br>Warto wziąć się do tworzenia wspólnoty u podstaw. Dobre wieści dochodzą z Łodzi, gdzie proboszczowie zbierają się na