Typ tekstu: Książka
Autor: Borowski Tadeusz
Tytuł: Pożegnanie z Marią
Rok wydania: 1988
Rok powstania: 1948
do siebie? - zapytał woźnica skończywszy ładunek.
- Zrobiła go człowiekiem, to się jej wywdzięcza.
- Zasunąłem drzwi szopy i zamknąłem je na kłódkę.
- Wdzięczność jest rzeczą piękną - rzekł Tomasz. Oddychał miarowo, wciągając głęboko powietrze. Chwycił w garście śnieg i mył nim dłonie. Wytarł je o spodnie.
- Taa... narobiłem się dzisiaj - powiedział furman złażąc z platformy. Nie mógł się swobodnie ruszać w twardym kożuchu, pokrytym skorupą wapna, smoły i dziegciu. Oparł się o wóz, z ulgą pociągnął nosem i otarł ręką czoło. - Panie Tadku, panie Tadku, co ja tam widziałem, to byś pan nie uwierzył. Dzieciaki, kobiety... Chociaż i żydowskie, ale wiesz pan...
- Ale
do siebie? - zapytał woźnica skończywszy ładunek.<br>- Zrobiła go człowiekiem, to się jej wywdzięcza.<br>- Zasunąłem drzwi szopy i zamknąłem je na kłódkę.<br>- Wdzięczność jest rzeczą piękną - rzekł Tomasz. Oddychał miarowo, wciągając głęboko &lt;page nr=19&gt; powietrze. Chwycił w garście śnieg i mył nim dłonie. Wytarł je o spodnie.<br>- Taa... narobiłem się dzisiaj - powiedział furman złażąc z platformy. Nie mógł się swobodnie ruszać w twardym kożuchu, pokrytym skorupą wapna, smoły i dziegciu. Oparł się o wóz, z ulgą pociągnął nosem i otarł ręką czoło. - Panie Tadku, panie Tadku, co ja tam widziałem, to byś pan nie uwierzył. Dzieciaki, kobiety... Chociaż i żydowskie, ale wiesz pan...<br>- Ale
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego