pieniędzy. I więcej nie wydaję ani grosza. Sąsiadka zapewnia, że spróbuje robić tak samo, jak ja, ale do moich rad stosuje się wtedy, kiedy już wcale pieniędzy nie ma. <br>Ja na razie nie pracuję, bo jestem chora a moja sąsiadka nie pracuje, bo nie może znaleźć piastunki do dzieci. Do żłobka nie da, bo mówi, że dzieci się zmarnują, a ja jestem innego zdania: w żłobku i przedszkolu dzieci mają opiekę i czystość, lekarza i regularne nakarmienie, a nie, jak w domu - raz wcześniej, raz później. <br>Jak to może być, że obydwie z moją sąsiadką jesteśmy kobietami wiejskimi, a tak różne