Typ tekstu: Książka
Autor: Ostrowicka Beata
Tytuł: Kraina kolorów - księga intryg
Rok: 1999
twardymi niczym kamienie, i dwie muszle napełnione purpurowym sokiem.
- Przyjęcie? - spytał uprzejmie smok. - Spodziewasz się jakichś swoich kumoszek?
- To wszystko dla was. W chacie nie ma nic więcej do jedzenia.
- Nie masz gdzieś liści zmniejszaka? - spytałam. Urządzałam loty pod sufitem.
Smok spojrzał na mnie kwaśno, a Hiacynta wybuchnęła śmiechem.
- No, złociutcy, mamy uroczysty posiłek. Znowu jesteśmy razem w domu, zaraz smok wróci do swych prawdziwych rozmiarów, a potem Jargołka stanie się dziewczynką.
- Najwyższy czas. Okropnie denerwują mnie te jej loty - wtrącił Smocurek.
Tym razem ja obdarzyłam go kwaśnym spojrzeniem.
- No, Smocurku, zajadaj, zajadaj - poganiała, sadowiąc się za grzybem. - Musisz mieć dużo
twardymi niczym kamienie, i dwie muszle napełnione purpurowym sokiem.<br>- Przyjęcie? - spytał uprzejmie smok. - Spodziewasz się jakichś swoich kumoszek?<br>- To wszystko dla was. W chacie nie ma nic więcej do jedzenia.<br>- Nie masz gdzieś liści zmniejszaka? - spytałam. Urządzałam loty pod sufitem.<br>Smok spojrzał na mnie kwaśno, a Hiacynta wybuchnęła śmiechem.<br>- No, złociutcy, mamy uroczysty posiłek. Znowu jesteśmy razem w domu, zaraz smok wróci do swych prawdziwych rozmiarów, a potem Jargołka stanie się dziewczynką.<br>- Najwyższy czas. Okropnie denerwują mnie te jej loty - wtrącił Smocurek.<br>Tym razem ja obdarzyłam go kwaśnym spojrzeniem.<br>- No, Smocurku, zajadaj, zajadaj - poganiała, sadowiąc się za grzybem. - Musisz mieć dużo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego