podkreślając z dziką satysfakcją, że teoretycznie czy nie teoretycznie jeszcze przez dwa dni pozostaje w cure. A jak wygląda cure, to już ona sama, najlepiej zresztą wie. <br>Nie będę się z głupią babą biła, a jeszcze do tego z nieszczęśliwą, bo głuchą. Chyba, żeby była normalnie słysząca, a tylko niesamowicie złośliwa. Tak czy inaczej, okno pozostało zamknięte, a ja przekiblowałam w smrodzie brakujące dwa dni. <br>I co tu mówić o autorytecie, konsekwencji, bo już broń Boże, ludzkiej życzliwości. Natomiast odwoływać się, użerać? Trzeba mieć na to kupę sił. Mogłam, co najwyżej przy następnym obchodzie, a więc nie wcześniej jak nazajutrz prostować