Typ tekstu: Książka
Autor: Borowa Maria
Tytuł: Dominika znaczy niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1988
dawno. Zaniosę Marcie album. Malarstwo polskie.
Co ty na to?
- Oddasz ten album? - nie wierzy Dominika. - Mamo!
Nie myślisz, że ona wolałaby nylony?
- Nie bądź złośliwa, Dominiko. - Głos
mamy nie jest aksamitem. Nic z miękkości i ciepła.
Raczej wełna. Szorstka, prawie zgrzebna.
Dominika wybacza mamie. Ona też nie chciałaby niczyjej
złośliwości pod adresem Pawła czy dziadka. Dziadek
mówił, że mama przekona się prędzej czy później.
Byleby "tej kobiecie" zostawić czas.
Przekonała się prędzej.
W sobotę, dwudziestego drugiego, zachód słońca siedemnasta
zero dwie, mama wróciła, ledwie zaszło, a Dominika,
zastygła nad wizją Itaki Saroyana (której nie omija śmierć),
nie zdążyła się dowiedzieć
dawno. Zaniosę Marcie album. Malarstwo polskie. <br>Co ty na to?<br>- Oddasz ten album? - nie wierzy Dominika. - Mamo! <br>Nie myślisz, że ona wolałaby nylony?<br>- Nie bądź złośliwa, Dominiko. - Głos <br>mamy nie jest aksamitem. Nic z miękkości i ciepła. <br>Raczej wełna. Szorstka, prawie zgrzebna.<br>Dominika wybacza mamie. Ona też nie chciałaby niczyjej <br>złośliwości pod adresem Pawła czy dziadka. Dziadek <br>mówił, że mama przekona się prędzej czy później. <br>Byleby "tej kobiecie" zostawić czas.<br>Przekonała się prędzej.<br>W sobotę, dwudziestego drugiego, zachód słońca siedemnasta <br>zero dwie, mama wróciła, ledwie zaszło, a Dominika, <br>zastygła nad wizją Itaki Saroyana (której nie omija śmierć), <br>nie zdążyła się dowiedzieć
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego