sama sobie "sterem, żeglarzem, okrętem". Wreszcie romantycy, zresztą wychowani na Rousseau, ogłaszają już w rewolucji francuskiej kartę praw indywiduum zbuntowanego przeciw ustalonym układom społecznym, politycznym, kulturalnym i religijnym w imię "serca i czucia".<br> Wzbudzi to głęboką nieufność Kościoła do twórców. Ich wzorem bowiem wydaje się być ten, który pierwszy wypowiedział złowrogie non serviam: Książę ciemności, Luciferus. Ale ów bunt przeciwko Bogu - gest negacji i burzenia na wzór Rewolucji - wyzwala dalsze równie złowrogie konsekwencje. Odrzucając Autorytet - wszystko jedno Stwórcy czy Monarchy burzymy mury osłaniające naszą osobowość, ową siedzibę ładu, przed zalewem chaosu. Serce i czucie pozbawione hamulców, ładu i dyscypliny, to bowiem