sił politycznych. Była to wypadkowa wiedzy eksperckiej, skłaniającej do naśladownictwa udanych wzorów zagranicznych (wspomniane publiczne oferty i inne techniki), oraz silnego nacisku insiderów, czyli załóg i menedżerów przedsiębiorstw, których grupowe aspiracje były wspierane przez "Solidarność".<br>Tomasz Gruszecki&lt;/&gt;<br><br>&lt;who4&gt;Gdybym przeniósł się dor. 1989 z dzisiejszym bagażem wiedzy i doświadczenia, to uniknąłbym złudzeń, którym zresztą była poddana cała ówczesna generacja "ludzi pierwszej fali transformacji". A były to, obok porażającej (z dzisiejszej perspektywy) niekompetencji wszystkich ówczesnych aktorów biorących udział w transformacji, złudzenia bardzo poważne, rzutujące na późniejsze decyzje i ich obecne konsekwencje.<br>Najważniejsze złudzenie dotyczyło pojmowania transformacji systemowej jako 2-4-letniego okresu "zaciśnięcia