Typ tekstu: Książka
Autor: Broszkiewicz Jerzy
Tytuł: Wielka, większa i największa
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1960
dalej niż o pięćdziesiąt metrów od
nich.

Patrzyli nań jak na cud. A potem podniósł się daszek kabiny - i
ukazały się dwie sylwetki. Bob i Jean patrzyli na nie przez długą
chwilę. Patrzyli, kiedy tamci zbliżali się szybkim krokiem, wołając
coś i wymachując rękami.

Potem Bob opuścił głowę.

- To znowu złudzenie, Jean - powiedział z rozpaczą. - Ja
widzę tylko dwoje dzieci.

- Ja też widzę dwoje dzieci - szepnął Jean przymykając
oczy. - Pustynia robi sobie żarty dość okrutne. Zamknij oczy.
Niech znikną.

Ale mimo to słyszeli jakieś kroki. A potem jakiś chłopięcy
głos powiedział:

- Do you speak English?

Powiedział to powoli i śmiesznym akcentem
dalej niż o pięćdziesiąt metrów od <br>nich.<br><br>Patrzyli nań jak na cud. A potem podniósł się daszek kabiny - i <br>ukazały się dwie sylwetki. Bob i Jean patrzyli na nie przez długą <br>chwilę. Patrzyli, kiedy tamci zbliżali się szybkim krokiem, wołając <br>coś i wymachując rękami.<br><br>Potem Bob opuścił głowę.<br><br>- To znowu złudzenie, Jean - powiedział z rozpaczą. - Ja <br>widzę tylko dwoje dzieci.<br><br>- Ja też widzę dwoje dzieci - szepnął Jean przymykając <br>oczy. - Pustynia robi sobie żarty dość okrutne. Zamknij oczy. <br>Niech znikną.<br><br>Ale mimo to słyszeli jakieś kroki. A potem jakiś chłopięcy <br>głos powiedział:<br><br>- &lt;foreign&gt;Do you speak English?&lt;/&gt;<br><br>Powiedział to powoli i śmiesznym akcentem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego