Typ tekstu: Książka
Autor: Zubiński Tadeusz
Tytuł: Odlot dzikich gęsi
Rok: 2001
znam, znałem kiedyś łotewski. Poza tym to nie są moi Łotysze, straceni ludzie, jak my wszyscy - zastrzegł się. Czy wiedział, że dla niej te chwile były jak przedwojenna niedziela, nawet chłód wydawał się dekoracją, a zamyślenie fazą wstępną do jego pisania. - Czy dałaś już jeść Spinozie? - zapytał, widząc, że się zmieszała. Bywają chwile, że słowa wychodzą z ust bez związku z tym, o czym się myśli, wydają się nieposłuszne i przez to prawdziwsze.
- Sam o siebie zadbał, upolował tłustą mysz, w komórce za szafką ze starymi butami.
Zamilkła i po chwili spojrzała na niego szeroko, jakby urósł w jej oczach. Poczuł
znam, znałem kiedyś łotewski. Poza tym to nie są moi Łotysze, straceni ludzie, jak my wszyscy - zastrzegł się. Czy wiedział, że dla niej te chwile były jak przedwojenna niedziela, nawet chłód wydawał się dekoracją, a zamyślenie fazą wstępną do jego pisania. - Czy dałaś już jeść Spinozie? - zapytał, widząc, że się zmieszała. Bywają chwile, że słowa wychodzą z ust bez związku z tym, o czym się myśli, wydają się nieposłuszne i przez to prawdziwsze.<br>- Sam o siebie zadbał, upolował tłustą mysz, w komórce za szafką ze starymi butami.<br>Zamilkła i po chwili spojrzała na niego szeroko, jakby urósł w jej oczach. Poczuł
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego