Stanęło wśród nich bose i trzymając w małych rączkach jak w alabastrowym kielichu przepiękny kwiat - uklękło i podało go Warmii, która przytuliła kwiat do piersi. <br>Dając dziecku lekarstwo i jedzenie na drogę, tak doń rzekła: <br>- Idź do mojego ludu i powiedz, że choćby wróg zabił moje ciało, ducha mojego nie zmoże. Ja będę żyła z wami w każdym kłosie zboża, w każdym kwiatku i drzewie, w powiewie wiatru, w szumie lasów i borów, w szmerze jezior i rzek, w ciszy wieczoru i w skwarze letniego południa. Wojsko moje będzie spało wieki, ale przyjdzie dzień, że się obudzi, a wtedy ja znowu