Typ tekstu: Książka
Autor: Kruszyński Zbigniew
Tytuł: Na lądach i morzach
Rok wydania: 1999
Rok powstania: 1998
chory, w szpitalnym szlafroku, oplątany elektrodami, z niedowładem lewej części twarzy - umierał, nie tracąc nic ze swojej świetności, mąż stanu (zostawiając mnie, którą przezwą wdową systemu). Prosił, aby mu czytać gazety - on, jeszcze nie tak dawno napełniający je treścią. Do końca dyktował mi sprostowania. Nie wysyłałam ich, bo szkoda na znaczki. Co tu prostować, kiedy wszędzie małość i zadufanie. Niech żyją w przeświadczeniu, że urodzili się wczoraj, a nam pozwolą spokojnie umierać.
Zebrałam rzeczy pozostawione w szafce. Zegarek i różaniec, kalendarz doprowadzony do przyszłego roku, nieaktualny. Ludmiła domagała się sekcji, ale ja byłam przeciwna. Sekcja wykazałaby ostatnią przyczynę śmierci, ale nie
chory, w szpitalnym szlafroku, oplątany elektrodami, z niedowładem lewej części twarzy - umierał, nie tracąc nic ze swojej świetności, mąż stanu (zostawiając mnie, którą przezwą wdową systemu). Prosił, aby mu czytać gazety - on, jeszcze nie tak dawno napełniający je treścią. Do końca dyktował mi sprostowania. Nie wysyłałam ich, bo szkoda na znaczki. Co tu prostować, kiedy wszędzie małość i zadufanie. Niech żyją w przeświadczeniu, że urodzili się wczoraj, a nam pozwolą spokojnie umierać. <br>Zebrałam rzeczy pozostawione w szafce. Zegarek i różaniec, kalendarz doprowadzony do przyszłego roku, nieaktualny. Ludmiła domagała się sekcji, ale ja byłam przeciwna. Sekcja wykazałaby ostatnią przyczynę śmierci, ale nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego