po prostu umiejętność podchodzenia, może trzeba więcej wytrwałości przy zasiadce? Nie wiem!<br> Czas płynie nieubłaganie szybko, rykowisko się kończy, mam coraz mniej szans na spotkanie zwierza. Jednak pewnego dnia ...<br> Wyszedłem jeszcze w zupełnych ciemnościach, czyste, rozgwieżdżone niebo wróżyło piękny ranek. Postanowiłem podchodzić, chociaż przy takiej pogodzie każdy krok słychać na znaczną odległość. Trudno, jeżeli nawet nic nie zobaczę, to przynamniej pospaceruję dla zdrowia. Zresztą, zawsze dotąd, gdy padało - podchodziłem, gdy nie padało - siedziałem na ambonie i nic. Jelenie wyraźnie drwiły z moich wysiłków. <br> Tego dnia wlokłem się po wąskiej ścieżynie zniechęcony i zrezygnowany. Czy warto włóczyć się przez miesiąc po leśnych