dwa razy w tygodniu. Testując zapamiętale swoje organizmy, jej pracownicy stwierdzili, że kochające się pary rzadziej zapadają na infekcje i zaziębienia niż pozostający w celibacie samotnicy. Odpowiedzialne za to są tajemnicze antyciała IgA, chroniące organizm przed przeziębieniami. Ich poziom u osób uprawiających miłość raz lub dwa razy w tygodniu jest znacznie wyższy niż u seksualnych abstynentów. Niestety, amerykańscy odkrywcy stwierdzili też, że poczynając od drugiego stosunku wzwyż poziom IgA pozostaje nie zmieniony. Częstsze uprawianie miłości jest więc bezsensowne z punktu widzenia podnoszenia odporności na przeziębienia. Wybór jednak należy do ciebie - tak, z typowo amerykańską miłością do demokracji, kończą swój epokowy raport