Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Fara na Pomorzu
Rok: 1997
weszła w nową sytuację.
- Dzień dobry, panie profesorze... Guten Tag, Herr Professor... Dziewczynki, ten pan przyjechał z Monachium, żeby zobaczyć nasze groby. - Zaklaskała. - Trójki, ręka do góry! - Trzy dziewczynki podniosły rękę. - Jedynki! - Trzy inne uczyniły to samo.
- Dwójki!... Czwórki! Dos­ko­nale!... Zaczynamy. Scena pierwsza: kobiety jerozolimskie rozpaczają. Na mój znak... trójki w odstępie... ale nieruchomo. Z chwilą kiedy muzyka... zaczynacie "potrząsanie głową i załamywanie rąk".
- Rrrraz!
- Jakby ujęta w lustra kalejdoskopu, gromadka już geometrycznieje i, proszę: cztery trójki z dłońmi wzniesionymi ku niebu.
Pani Zofia włączy muzykę. Gorzkie żale. Smutek powszechny. Dziewczynki potrząsają głowami, załamując patetycznie rączki. Pani Zofia wyłączy
weszła w nową sytuację. <br>- Dzień dobry, panie profesorze... Guten Tag, Herr Professor... Dziewczynki, ten pan przyjechał z Monachium, żeby zobaczyć nasze groby. - Zaklaskała. - Trójki, ręka do góry! - Trzy dziewczynki podniosły rękę. - Jedynki! - Trzy inne uczyniły to samo. <br>- Dwójki!... Czwórki! Dos­ko­nale!... Zaczynamy. Scena pierwsza: kobiety jerozolimskie rozpaczają. Na mój znak... trójki w odstępie... ale nieruchomo. Z chwilą kiedy muzyka... zaczynacie "potrząsanie głową i załamywanie rąk". <br>- Rrrraz! <br>- Jakby ujęta w lustra kalejdoskopu, gromadka już geometrycznieje i, proszę: cztery trójki z dłońmi wzniesionymi ku niebu. <br>Pani Zofia włączy muzykę. Gorzkie żale. Smutek powszechny. Dziewczynki potrząsają głowami, załamując patetycznie rączki. Pani Zofia wyłączy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego