Typ tekstu: Książka
Autor: Breza Tadeusz
Tytuł: Urząd
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1960
obserwuję, co robi Kozicka. Czeka na mnie. Najpierw ogląda olbrzymie afisze wzywające do zwiedzania różnych krajów czy miejscowości turystycznych. Marszczy szerokie czoło, zacina duże zmysłowe usta. Jest ładna. Jej mały, zadarty nosek nie licuje z jej wiecznie ponurym i nieuprzejmym nastrojem. W pewnym momencie nasze oczy się spotykają. Daję jej znak, że zaraz skończę. Ona kiwnięciem głowy potwierdza, że przyjmuje go do wiadomości., Ale od razu znika z pomieszczenia biurowego. Widzę ją teraz przez ogromne wystawowe okno. Nie odrywa oczu od zdobiącej je makiety transatlantyku. Poinformowany o wszystkim należycie przez urzędnika, wychodzę. Do przystanku idziemy szybkim krokiem. Wypatrujemy, czy nie nadjeżdża
obserwuję, co robi Kozicka. Czeka na mnie. Najpierw ogląda olbrzymie afisze wzywające do zwiedzania różnych krajów czy miejscowości turystycznych. Marszczy szerokie czoło, zacina duże zmysłowe usta. Jest ładna. Jej mały, zadarty nosek nie licuje z jej wiecznie ponurym i nieuprzejmym nastrojem. W pewnym momencie nasze oczy się spotykają. Daję jej znak, że zaraz skończę. Ona kiwnięciem głowy potwierdza, że przyjmuje go do wiadomości., Ale od razu znika z pomieszczenia biurowego. Widzę ją teraz przez ogromne wystawowe okno. Nie odrywa oczu od zdobiącej je makiety transatlantyku. Poinformowany o wszystkim należycie przez urzędnika, wychodzę. Do przystanku idziemy szybkim krokiem. Wypatrujemy, czy nie nadjeżdża
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego