Słowakiem<br>i zaraz usłyszał:<br> - Jóźko, zawsze na mnie możesz liczyć. Będę dumny, jeśli<br>cokolwiek będę mógł ci pomóc. Ty wiesz, że w moich żyłach<br>płynie trochę polskiej krwi.<br> - Tak, pamiętam, że twoja babcia była Polką - zareagował<br>Józek. - Cieszę się, przyjacielu, że będę miał takie oparcie.<br>Musimy od razu ustalić jakieś znaki rozpoznawcze.<br> Zaraz też Józkowi zrobiło się raźniej na sercu. Kertesz<br>chciał go częstować smakołykami, ale podziękował. Chciało<br>mu się tylko pić. Tak to bywa, gdy człowiek jest na suchym<br>prowiancie. Wypił z zachwytem trzy butelki oranżady, a pięć<br>zabrał do plecaka na drogę. Nie zatrzymywał się tu długo,<br>ciągnęło go do