Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 11
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
od wielogłowego smoka, z którym borykali się niegdyś odważni rycerze); po czwarte: owłosienie; po piąte: zmarszczki (kremy, kremy, kremy...); po szóste: zwiotczenia (masaże, maseczki, kremy...); po siódme: włosy (głowa to jedyne bodaj miejsce, gdzie kochamy nasze cebulki i chcemy, by dołożyły wszelkiego wysiłku w podtrzymaniu przy życiu naszych tapirowanych, kolorowanych, zniekształcanych końcówek); po ósme: ba! - wiek (nasz ideał piękna to nie tylko anorektyczka, lecz do tego bardzo młoda anorektyczka, najlepiej czternaście lat.
Ileż to kobiet co rano (ale też i po południu, przed wieczorem, bankietem czy pójściem spać) podejmuje tę walkę z własnym ciałem, by zadośćuczynić ideałowi piękna, to znaczy, by
od wielogłowego smoka, z którym borykali się niegdyś odważni rycerze); po czwarte: owłosienie; po piąte: zmarszczki (kremy, kremy, kremy...); po szóste: zwiotczenia (masaże, maseczki, kremy...); po siódme: włosy (głowa to jedyne bodaj miejsce, gdzie kochamy nasze cebulki i chcemy, by dołożyły wszelkiego wysiłku w podtrzymaniu przy życiu naszych tapirowanych, kolorowanych, zniekształcanych końcówek); po ósme: ba! - wiek (nasz ideał piękna to nie tylko anorektyczka, lecz do tego bardzo młoda anorektyczka, najlepiej czternaście lat. <br>Ileż to kobiet co rano (ale też i po południu, przed wieczorem, bankietem czy pójściem spać) podejmuje tę walkę z własnym ciałem, by zadośćuczynić ideałowi piękna, to znaczy, by
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego