Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
czymś bardzo zgryziony. Polek instynktownie chowa się po krzakach, przytyka policzek do chłodnego i pachnącego pnia jarzębiny. Pan Puciałło patrzy długą chwilę bezmyślnie na ukośne pola spławione w burym blasku słońca, później opiera się łokciami na parapecie, chowa twarz w dłoniach. Ktoś się widać zjawił w drzwiach pokoju. Pan Puciałło znieruchomiał z twarzą zasłoniętą. Odzywa się przeciągły, nadąsany głos służącej. Pan Puciałło odpowiada niecierpliwie i szybko jeszcze potrząsa głową przecząco, żeby wzmocnić swoją odmowę. Dopiero teraz Polek spostrzega w oknie pokoju "na górce", na poddaszu, krzywy wycinek łóżka i nogi kobiece, leżące nieporządnie na kanapie. Polek wytrzeszcza oczy, chce rozpoznać zarys
czymś bardzo zgryziony. Polek instynktownie chowa się po krzakach, przytyka policzek do chłodnego i pachnącego pnia jarzębiny. Pan Puciałło patrzy długą chwilę bezmyślnie na ukośne pola spławione w burym blasku słońca, później opiera się łokciami na parapecie, chowa twarz w dłoniach. Ktoś się widać zjawił w drzwiach pokoju. Pan Puciałło znieruchomiał z twarzą zasłoniętą. Odzywa się przeciągły, nadąsany głos służącej. Pan Puciałło odpowiada niecierpliwie i szybko jeszcze potrząsa głową przecząco, żeby wzmocnić swoją odmowę. Dopiero teraz Polek spostrzega w oknie pokoju "na górce", na poddaszu, krzywy wycinek łóżka i nogi kobiece, leżące nieporządnie na kanapie. Polek wytrzeszcza oczy, chce rozpoznać zarys
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego