Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Liryka mojego życia
Lata powstania: 1921-1969
wczorajszych zcałowywał twe imię,
I twe ręce - te białe, i twe palce - te wonne,
Zaczaruję modlitwą, jak najbielszą Madonnę.

A gdy będziesz już święta od tych słów miłowania,
Ja nie wytrwam w zawiei, co modlitwom się wzbrania
I zaczaję się nocą, i podpatrzę cię nagą,
I wysmagam twe ciało niewidzialną zniewagą.



JEST NAS TROJE
Jest nas troje: ja i oczy moje,
Spoglądamy ku sobie samotrzeć;
Tak się chłodu twego serca boję,
Nie wiem, jak do ciebie dotrzeć.

Zawładnęły życiem moim zmory
I trucizny mieszkają w mym chlebie;
Jestem chory, jestem bardzo chory
Na istnienie bez ciebie.

Dzień się za dnia między
wczorajszych zcałowywał twe imię,<br>I twe ręce - te białe, i twe palce - te wonne,<br>Zaczaruję modlitwą, jak najbielszą Madonnę.<br><br>A gdy będziesz już święta od tych słów miłowania,<br>Ja nie wytrwam w zawiei, co modlitwom się wzbrania<br>I zaczaję się nocą, i podpatrzę cię nagą,<br>I wysmagam twe ciało niewidzialną zniewagą.&lt;/&gt;<br><br><br><br>&lt;div sex="m"&gt;&lt;tit&gt;JEST NAS TROJE&lt;/&gt;<br>Jest nas troje: ja i oczy moje,<br> Spoglądamy ku sobie samotrzeć;<br>Tak się chłodu twego serca boję,<br> Nie wiem, jak do ciebie dotrzeć.<br><br>Zawładnęły życiem moim zmory<br> I trucizny mieszkają w mym chlebie;<br>Jestem chory, jestem bardzo chory<br> Na istnienie bez ciebie.<br><br>Dzień się za dnia między
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego