to, by napawać się widokiem jego upadku i powetować sobie w ten sposób wszystkie chwile strachu i krzywdy, jakich doznali z jego przyczyny. Dźwiękliwe tony hebrajskiej pieśni gubiły się w pijackich wrzaskach, w ohydnych obelgach i urąganiach miotanych na sponiewieranego mocarza.<br>Blady jak trup, z pustymi oczodołami Samson znosił cierpliwie zniewagi. Wydawał się człowiekiem bezradnym i złamanym duchowo. Nikt nie przeczuwał nawet, co się w nim dzieje. Nikt też nie zauważył, że odrosła mu dawna czupryna, źródło jego wielkiej siły.<br>Poruszając wargami, szeptał do Jahwe błagalnie:<br>- Panie Boże, wspomnij na mnie, a przywróć mi teraz pierwszą moc, Boże mój, abym się