Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 10
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1999
nie przebierając w środkach.
Pierwszym rodzajem broni są niewybredne ataki słowne.
- Piotr krzyczał. Tak, że sąsiedzi pukali w ścianę, a ja godziłam się na wszystko, żeby tylko nie robił mi wstydu przed ludźmi, bo potrafił wrzeszczeć na mnie na środku ulicy - mówi Agnieszka.
Poza podnoszeniem głosu trafiają się też groźby, zniewagi: "O rany, z jaką idiotką przyszło mi żyć", "Ty się do niczego nie nadajesz". Inne rodzaje broni opierają się głównie na zaprzeczaniu. To nieprawda, że on coś takiego powiedział, to ona źle słyszała. Nieprawda, że to jego wina, to jej wina, sama jest sobie winna, sprowokowała go, a dobrze wie
nie przebierając w środkach. <br>Pierwszym rodzajem broni są niewybredne ataki słowne.<br>- Piotr krzyczał. Tak, że sąsiedzi pukali w ścianę, a ja godziłam się na wszystko, żeby tylko nie robił mi wstydu przed ludźmi, bo potrafił wrzeszczeć na mnie na środku ulicy - mówi Agnieszka.<br>Poza podnoszeniem głosu trafiają się też groźby, zniewagi: "O rany, z jaką idiotką przyszło mi żyć", "Ty się do niczego nie nadajesz". Inne rodzaje broni opierają się głównie na zaprzeczaniu. To nieprawda, że on coś takiego powiedział, to ona źle słyszała. Nieprawda, że to jego wina, to jej wina, sama jest sobie winna, sprowokowała go, a dobrze wie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego