Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Chrzest ognia
Rok: 2001
wiedźmina był zimny jak lód. - Wątpię, by kogokolwiek było stać.
- Rozumiem i dziękuję - wampir uśmiechnął się, tym razem odsłaniając zęby. Na ten widok Milva i Cahir cofnęli się, a Jaskier stłumił krzyk przestrachu.
- Bywajcie. Powodzenia.
- Bywaj, Regis. Nawzajem.
Emiel Regis Rohellec Terzieff-Godefroy strzepnął płaszczem, owinął się nim zamaszyście i znikł. Po prostu znikł.

- Teraz - Geralt odwrócił się, nadal z obnażonym mieczem w dłoni - czas na ciebie, Nilfgaardczyku...
- Nie - przerwała gniewnie Milva. - Wyżej uszu mam już tego. Na konie, wynośmy się stąd! Rzeką krzyki się niosą, ani się obejrzym, gdy ktoś nam tu na kark wsiądzie!
- Nie pojadę w jego towarzystwie
wiedźmina był zimny jak lód. - Wątpię, by kogokolwiek było stać.<br> - Rozumiem i dziękuję - wampir uśmiechnął się, tym razem odsłaniając zęby. Na ten widok Milva i Cahir cofnęli się, a Jaskier stłumił krzyk przestrachu.<br> - Bywajcie. Powodzenia. <br> - Bywaj, Regis. Nawzajem.<br> Emiel Regis Rohellec Terzieff-Godefroy strzepnął płaszczem, owinął się nim zamaszyście i znikł. Po prostu znikł.<br> <br> - Teraz - Geralt odwrócił się, nadal z obnażonym mieczem w dłoni - czas na ciebie, Nilfgaardczyku...<br> - Nie - przerwała gniewnie Milva. - Wyżej uszu mam już tego. Na konie, wynośmy się stąd! Rzeką krzyki się niosą, ani się obejrzym, gdy ktoś nam tu na kark wsiądzie! <br> - Nie pojadę w jego towarzystwie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego