Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Liryka mojego życia
Lata powstania: 1921-1969
i zagładą, gdy w głębiach się zanurzą,
Gdy zdarte i przemokłe jak niepotrzebny łach
Całują wiekuiście dna zamyślony piach.

Jestem ostatnim tchnieniem zachodzącego słońca,
Które codziennie kona i kona tak bez końca,
I oczom się wydaje, gdy na przyziemiu tkwi,
Czerwonym napomknieniem o mej zakrzepłej krwi.

Jestem przydrożną męką, kurzawą znojnej perci,
W stu bytach pogrążonym żebrakiem jednej śmierci,
Gdy zasłuchany w świata niepowściągliwy zew,
Konam na przekór sobie i żyję Bogu wbrew.

I jeno grób gościnny krzyk moich ust oniemia,
Bo wiem, że nikt nie będzie kochał mnie tak jak ziemia,
Co zawsze woła, nęci i wciąga mnie w swój
i zagładą, gdy w głębiach się zanurzą,<br>Gdy zdarte i przemokłe jak niepotrzebny łach<br>Całują wiekuiście dna zamyślony piach.<br><br>Jestem ostatnim tchnieniem zachodzącego słońca,<br>Które codziennie kona i kona tak bez końca,<br>I oczom się wydaje, gdy na przyziemiu tkwi,<br>Czerwonym napomknieniem o mej zakrzepłej krwi.<br><br>Jestem przydrożną męką, kurzawą znojnej perci,<br>W stu bytach pogrążonym żebrakiem jednej śmierci,<br>Gdy zasłuchany w świata niepowściągliwy zew,<br>Konam na przekór sobie i żyję Bogu wbrew.<br><br>I jeno grób gościnny krzyk moich ust oniemia,<br>Bo wiem, że nikt nie będzie kochał mnie tak jak ziemia,<br>Co zawsze woła, nęci i wciąga mnie w swój
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego