Typ tekstu: Książka
Autor: Urbańczyk Andrzej
Tytuł: Dziękuję ci, Pacyfiku
Rok: 1997
jako coś naturalnego. Tym bardziej zatem w przypadkach koniecznych powinno chwytać się za rumpel i trzymać go tak długo, jak jest to potrzebne.
Wypijam pół puszki coli i zjadam garść suszonych fig. To powinno starczyć mi do południa. Wtedy zobaczę, jak się sprawy mają. Jeśli będę musiał stać dalej, wezmę znowu Awake. Bardzo śmieszne. Biorąc pastylki przeciwko senności, zwłaszcza owe "specjalne", jakich nie ma w normalnej sprzedaży, doznaję uczucia suchości w głowie, coś podobnego do pieczenia wysuszonych długim biegiem ust - tyle że w mózgu. Od doby jestem przemoczony zupełnie, męczy mnie suchość. Narastająca, nie dająca się uśmierzyć suchość...
Chciałbym poświęcić książkę
jako coś naturalnego. Tym bardziej zatem w przypadkach koniecznych powinno chwytać się za rumpel i trzymać go tak długo, jak jest to potrzebne.<br> Wypijam pół puszki coli i zjadam garść suszonych fig. To powinno starczyć mi do południa. Wtedy zobaczę, jak się sprawy mają. Jeśli będę musiał stać dalej, wezmę znowu Awake. Bardzo śmieszne. Biorąc pastylki przeciwko senności, zwłaszcza owe "specjalne", jakich nie ma w normalnej sprzedaży, doznaję uczucia suchości w głowie, coś podobnego do pieczenia wysuszonych długim biegiem ust - tyle że w mózgu. Od doby jestem przemoczony zupełnie, męczy mnie suchość. Narastająca, nie dająca się uśmierzyć suchość...<br> Chciałbym poświęcić książkę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego