Typ tekstu: Książka
Autor: Antoszewski Roman
Tytuł: Kariera na trzy karpie morskie
Rok: 2000
po chwili patrzyła na mnie swoimi szarymi, poważnymi, zmęczonymi oczyma.
W pierwszej chwili nie zrozumiałem, o co chodzi i czekałem, pewnie z głupim wyrazem twarzy, na dalsze wyjaśnienia, jakby tu było co wyjaśniać. Profesorowa ciągnęła dalej:
- Baśka, jak tylko uspokoiło się na ulicach, powiedziała, że wyskoczy na chwilę do apteki zobaczyć, czy wszystko w porządku, czy czasem nie trzeba czegoś zabezpieczyć. Nie chciałam jej puścić, ale uparła się, a i Władek, mój mąż, uważał, że trzeba sprawdzić, co i jak, apteka od kilku miesięcy była pod jej zupełną opieką. Wyszła więc narzuciwszy tylko płaszcz na siebie, bo to niedaleko. Kiedy jednak
po chwili patrzyła na mnie swoimi szarymi, poważnymi, zmęczonymi oczyma. <br>W pierwszej chwili nie zrozumiałem, o co chodzi i czekałem, pewnie z głupim wyrazem twarzy, na dalsze wyjaśnienia, jakby tu było co wyjaśniać. Profesorowa ciągnęła dalej:<br>- Baśka, jak tylko uspokoiło się na ulicach, powiedziała, że wyskoczy na chwilę do apteki zobaczyć, czy wszystko w porządku, czy czasem nie trzeba czegoś zabezpieczyć. Nie chciałam jej puścić, ale uparła się, a i Władek, mój mąż, uważał, że trzeba sprawdzić, co i jak, apteka od kilku miesięcy była pod jej zupełną opieką. Wyszła więc narzuciwszy tylko płaszcz na siebie, bo to niedaleko. Kiedy jednak
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego