Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Wielbłąd na stepie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1978
jednak chcesz nas zostawić na poniewierkę. Sam wiesz, że bez ciebie będzie nam stokroć ciężej. Choćby to, że jesteś brygadierem. Kto nam pomoże? Kto się za nami ujmie?
- Tę pieską magistralę będą jeszcze budować ładnych parę sezonów. Robotnika potrzebują i nikogo stąd nie wypuszczą. Prędzej wam z wojska pomogę. Będę żołnierzem, w polskim mundurze, a nie czarnoroboczym, którego popychają tędy i owędy.
- A cóż ty nam z wojska pomożesz? Poślą cię na front i tyle.
- Nie zostawiam bezradnych, małych dzieci, tylko dorosłe kobiety, które z niejednego pieca chleb jadły.
- A Mariuszek i Jurek to nie dzieci? Nie przywiązałeś się do nich
jednak chcesz nas zostawić na poniewierkę. Sam wiesz, że bez ciebie będzie nam stokroć ciężej. Choćby to, że jesteś brygadierem. Kto nam pomoże? Kto się za nami ujmie?<br>- Tę pieską magistralę będą jeszcze budować ładnych parę sezonów. Robotnika potrzebują i nikogo stąd nie wypuszczą. Prędzej wam z wojska pomogę. Będę żołnierzem, w polskim mundurze, a nie czarnoroboczym, którego popychają tędy i owędy.<br>- A cóż ty nam z wojska pomożesz? Poślą cię na front i tyle.<br>- Nie zostawiam bezradnych, małych dzieci, tylko dorosłe kobiety, które z niejednego pieca chleb jadły.<br>- A Mariuszek i Jurek to nie dzieci? Nie przywiązałeś się do nich
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego