także kilku, którym w ogóle nie wyrosło", "to widocznie odstępstwa od reguły"; zamilkł Wiator na kilka minut, siedział z przymkniętymi oczyma, a na czole wystąpił mu pot w kolorze błękitu pruskiego, toksycznie połyskujący. Nagle począł się drapać po całym ciele wbrew regułom cywilizacji euro-amerykańskiej, drapał się jak małpa w zoo, oczyma przewracał i wyznać muszę, że było to widowisko nadzwyczaj ciekawe estetycznie, bo i błyskanie białek, i błyski rogów podobne do błyskawic, a wszystko to na podkładzie muzyki konkretnej, ni to mruczenia, ni to mlaskania, ni to jęków, "Heniu, inżynierze, co ci się stało?!" - zawołałem, a wtedy Wiator podniósł się