Typ tekstu: Książka
Autor: Bratny Roman
Tytuł: Kolumbowie - rocznik 20
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1957
czwartej miał spotkać Roberta i Jagiełłę na obiedzie i zaraz potem mieli startować: Danielle w zabawny sposób uzupełniała kulturalny szlif nowego przyjaciela. Tym razem wychodzili z Muzeum Rodina. Przedziwna zmysłowość tego rzeźbiarza splatającego marmur w spazm miłosnych par zaraziła ruchy Danielle. Szła teraz obok niego z tym nieprzytomnym wyrazem znieruchomiałych źrenic, podkreślonym mrokiem naskórka pod oczami. Nie, nie mógł jej teraz żegnać.
- Danielle, zjemy obiad razem z moimi przyjaciółmi.
Zgodziła się z pośpiechem zdradzającym radość. Chciała być jak najbliżej niego, a więc i znać najbliższych mu ludzi.
Kolumb, uczyniwszy tę propozycję, przestraszył się na moment. "Wezmą ją za jakąś nową Zi
czwartej miał spotkać Roberta i Jagiełłę na obiedzie i zaraz potem mieli startować: Danielle w zabawny sposób uzupełniała kulturalny szlif nowego przyjaciela. Tym razem wychodzili z Muzeum Rodina. Przedziwna zmysłowość tego rzeźbiarza splatającego marmur w spazm miłosnych par zaraziła ruchy Danielle. Szła teraz obok niego z tym nieprzytomnym wyrazem znieruchomiałych źrenic, podkreślonym mrokiem naskórka pod oczami. Nie, nie mógł jej teraz żegnać.<br>- Danielle, zjemy obiad razem z moimi przyjaciółmi.<br>Zgodziła się z pośpiechem zdradzającym radość. Chciała być jak najbliżej niego, a więc i znać najbliższych mu ludzi.<br>Kolumb, uczyniwszy tę propozycję, przestraszył się na moment. "Wezmą ją za jakąś nową Zi
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego