Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 32
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
całują po rękach biskupów, stawiają pomniki Piłsudskiemu i sami straszą się własnym trupem w szafie, którego następnie nie mogą znaleźć, co im nie pomaga, bo tak czy inaczej będą traktowani przez przeciwników jako byli czerwoni oprawcy, prezydent zaś jako Sasza Kwaśniewski. Mieliby pozycję korzystniejszą, gdyby nie wypierali się przeszłości. Co zresztą tyczy nas wszystkich i co mi uświadomił kolega Francuz. Zakłamywanie historii stanowi naszą tradycję i nie uda się z niej zrezygnować, ale wypadek PRL staje się wręcz urazem. Jeżeli potrafimy odnieść się bezstronnie do tego etapu dziejów narodowych, staniemy się po prostu - tylko, nie więcej, ale to jest już dużo
całują po rękach biskupów, stawiają pomniki Piłsudskiemu i sami straszą się własnym trupem w szafie, którego następnie nie mogą znaleźć, co im nie pomaga, bo tak czy inaczej będą traktowani przez przeciwników jako byli czerwoni oprawcy, prezydent zaś jako Sasza Kwaśniewski. Mieliby pozycję korzystniejszą, gdyby nie wypierali się przeszłości. Co zresztą tyczy nas wszystkich i co mi uświadomił kolega Francuz. Zakłamywanie historii stanowi naszą tradycję i nie uda się z niej zrezygnować, ale wypadek PRL staje się wręcz urazem. Jeżeli potrafimy odnieść się bezstronnie do tego etapu dziejów narodowych, staniemy się po prostu - tylko, nie więcej, ale to jest już dużo
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego