Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
To prawda, lepiej się nie zrobiło, pegeer się rozpadł, oboje stracili już prawo do zasiłków... A błękitny sedesik został... To najpewniej za jego przyczyną czuję się tutaj jak w domu.
Mała, powstrzymaj natłok nieproduktywnych myśli i zacznij pluskać się dla zdrowia i urody, bo sił spóźnisz, a Magdunia z lubością zrobi stosowną adnotację w karcie...
Dobrze, że to lustro przydymione, chyba pamięta młodość staruchy. Przynajmniej nie widać mankamentów figury. Te biodra, mała... i tu, zobacz, co dzieje się z udami. Nie histeryzuj, z daleka może nie jest tak źle. Przecież jak przychodzisz w spódnicy, to nawet Robertowi wymyka się gwizdnięcie. To
To prawda, lepiej się nie zrobiło, pegeer się rozpadł, oboje stracili już prawo do zasiłków... A błękitny sedesik został... To najpewniej za jego przyczyną czuję się tutaj jak w domu.<br>Mała, powstrzymaj natłok nieproduktywnych myśli i zacznij pluskać się dla zdrowia i urody, bo sił spóźnisz, a Magdunia z lubością zrobi stosowną adnotację w karcie...<br>Dobrze, że to lustro przydymione, chyba pamięta młodość staruchy. Przynajmniej nie widać mankamentów figury. Te biodra, mała... i tu, zobacz, co dzieje się z udami. Nie histeryzuj, z daleka może nie jest tak źle. Przecież jak przychodzisz w spódnicy, to nawet Robertowi wymyka się gwizdnięcie. To
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego