na status dyplomatyczny, wkrótce zwolniono. Pozostali dwaj, funkcjonariusze rosyjskich służb specjalnych, zostali aresztowani. Zgodnie z prawem &lt;name type="place"&gt;Kataru&lt;/&gt; grozi im kara śmierci.<br>&lt;name type="place"&gt;Moskwa&lt;/&gt; natychmiast zaprotestowała. Tonu nie zmieniła nawet po tym, jak podczas przesłuchania aresztowani agenci przyznali się do dokonania zamachu. Co więcej, minister obrony &lt;name type="person"&gt;Siergiej Iwanow&lt;/&gt; zapowiadał, że władze rosyjskie zrobią wszystko, aby uwolnić swoich obywateli, sugerując nawet ich odbicie.<br>Ostatecznie wybrano prostsze rozwiązanie. Pod byle pretekstem aresztowano na moskiewskim lotnisku dwóch zupełnie przypadkowych obywateli &lt;name type="place"&gt;Kataru&lt;/&gt;, którzy mieli pecha i pojawili się w &lt;name type="place"&gt;Rosji&lt;/&gt;. Jednym z nich był dawny reprezentant &lt;name type="place"&gt;Białorusi&lt;/&gt; w zapasach &lt;name type="person"&gt;Ibad Achmietow&lt;/&gt;, występujący obecnie pod katarskim nazwiskiem &lt;name type="person"&gt;Ibrachim