byli wyruszając z ojczyzny: lumpenproletariatem szlacheckim lub półchłopami z wyschniętej Estremadury. Z Michałem Strogoffem, a więc podrzędnym funkcjonariuszem carskich służb specjalnych, działającym na szkodę ludów uciemiężonych przez imperializm rosyjski etc. Tymczasem Krzysztof Zanussi...<br><br>"Jechałem z pewnym milionerem z Rzymu do Ostii na przejażdżkę jachtem" - pisze. A dlaczego to pisze? Żeby zrobić temu milionerowi przyjemność, że go zgoła zauważył. Niech sobie kupi rocznik "Polityki" wstecz, a zobaczy, w jakim jest towarzystwie i z dumy pęknie. Zasadniczo bowiem poniżej artystów światowej sławy, wpływowych dziennikarzy z Pulitzerem co najmniej, noblistów, premierów, prezydentów, biskupów, arcybiskupów, kardynałów i papieży odwrotna strona mojej kartki na tyłach tygodnika