Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 22
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
ujrzę za chwilę przelatującego obok nas Zbyszka. Na szczęście to się nie ziściło.
Zbyszek po założeniu stanowiska zjechał na półkę, czyszcząc częściowo swój wyciąg. Po krótkiej dyskusji wyceniliśmy wyciąg na A3+. Niespodziewanie zrobiło się już ciemno. I jako pierwszy pojechałem w czarną otchłań.

Wiatr

Nastał grudzień, spadło dość dużo śniegu, zrobiła się prawdziwa zima. 13 grudnia, w 17 rocznicę stanu wojennego znowu w zmienionym składzie - Jacka Janię zastąpił Kuba Pobórka - postanowiliśmy "definitywnie" rozprawić się z naszym "problemem". Kuba, jako bardzo młody wspinacz, miał zdobywać szlify na tej strasznej zerwie. Podejście okazało się katorżniczą pracą, cały czas brodziliśmy w niezwiązanym śniegu po pas
ujrzę za chwilę przelatującego obok nas Zbyszka. Na szczęście to się nie ziściło.<br>Zbyszek po założeniu stanowiska zjechał na półkę, czyszcząc częściowo swój wyciąg. Po krótkiej dyskusji wyceniliśmy wyciąg na A3+. Niespodziewanie zrobiło się już ciemno. I jako pierwszy pojechałem w czarną otchłań.<br><br>&lt;tit&gt;Wiatr&lt;/&gt;<br><br>Nastał grudzień, spadło dość dużo śniegu, zrobiła się prawdziwa zima. 13 grudnia, w 17 rocznicę stanu wojennego znowu w zmienionym składzie - Jacka Janię zastąpił Kuba Pobórka - postanowiliśmy "definitywnie" rozprawić się z naszym "problemem". Kuba, jako bardzo młody wspinacz, miał zdobywać szlify na tej strasznej zerwie. Podejście okazało się katorżniczą pracą, cały czas brodziliśmy w niezwiązanym śniegu po pas
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego