ogóle można powiedzieć, że ma się szczęście, wykonując najstarszy zawód świata. Ale Beaty nikt nie gwałcił, nie bił, nikt nią nie poniewierał. Oddawała swoim "opiekunom" połowę zarobków. Z tego, co zostawało jej po odliczeniu czynszu i kosztów utrzymania, mogła jeszcze trochę odłożyć. I systematycznie, co miesiąc odkładała.<br>Po pięciu latach zrobiła się z tego niezła sumka i dziewczyna postanowiła wrócić do Polski, by zacząć tu nowe, lepsze życie. Szkopuł był jeden - nie miała żadnych, ale to kompletnie żadnych dokumentów. Nie wiedziała, w jaki sposób tym dwóm Niemcom udało się przewieźć ją przez granicę. Teraz, jeżeli chce przewieźć pieniądze, i to niemałe, nie