zakupami. Kiedy wziął torbę pierwszy <br>raz, kobieta zlękła się, że Adam ucieknie, wyrzuci <br>wszystko na ziemię, tak sobie, dla żartu lub na złość. <br>Powiedziała mu to później i śmiała się głośno. <br>"Nie znaliśmy się jeszcze, dlatego". Naiwna! Co <br>miał rzucać, kiedy realizował plan.<br>Któregoś dnia zaprosiła go do domu. Na zsiadłe mleko. <br>Nie znosił, ale wypił pół kubka.<br>- Dziękuję, więcej nie mogę. Jadłem na obiad - kłamał <br>gładko. - Co dzień jemy. Z kartoflami.<br>Zdziwiła się.<br>- Lubisz?<br>- Przepadam. Bracia i siostry też. I mama.<br>- Masz rodzeństwo?<br>- Trzy siostry i trzech braci, proszę pani. Jestem <br>środkowy. Mówią na mnie kreska siódemki. Fajnie, <br>proszę pani, prawda