po dziewiątej. <br>- A gdzie on jest?<br>- W pracy.<br>- A przecież są ferie.<br>- Nie, nie, on nie <gap><br>- Proszę <gap> ale gdzie, gdzie, na <gap><br>- <gap> Na balkonie jest wyłożyłam sobie tam...<br>- ...No, toć ja mówię, że od razu jak biorę, to ja też z <gap> wszystko wywalam, sam szkielecik zostaje...<br>- Ale to nie trzeba, to zupę się gotuje na ościach, tak powiedział.<br>- No, to ja nie, ja wywaliłam.<br>- Mama nie <gap><br>- Ale dobra! Żałujcie, że nie jedliście...<br>- ...Nie, po prostu lubi i łowić i robić przy rybach, bo ja nie, nie, ja lubię łowić, ale nie mam okazji...<br>- ...Lubisz łowić?<br>- No.<br>- No!!<br>- Ale <gap> ja nie mam kiedy