Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
dziecko, i niech cię Bóg ma w opiece.
Hania próbowała uśmiechnąć się zdrętwiałymi wargami. Słyszeli, jak szła po schodach. Po chwili dobiegł ich znowu charakterystyczny stukot. Wracała. Matka odetchnęła, ojciec przetarł spocone czoło.
- Są głodni. Kazali przynieść jedzenie, a potem wyprowadzić stąd gdzieś w pole. Chyba musimy im oddać naszą zupę?

- Pludry jedne! Państwo mieli się posilić, dla nich gotowałam - biadała Gawlikowa. - I co ja teraz podam na stół?
- Nic, nic, wytrzymamy. Weź, Haniu, wazę i talerze, może chleb.
Dziewczyna spojrzała bezradnie na Martę. Z kulami nie poradzi. Nikt już nie oponował. Surmowa wetknęła córce łyżki do kieszeni swetra, pieczywo zawinięte
dziecko, i niech cię Bóg ma w opiece.<br> Hania próbowała uśmiechnąć się zdrętwiałymi wargami. Słyszeli, jak szła po schodach. Po chwili dobiegł ich znowu charakterystyczny stukot. Wracała. Matka odetchnęła, ojciec przetarł spocone czoło.<br> - Są głodni. Kazali przynieść jedzenie, a potem wyprowadzić stąd gdzieś w pole. Chyba musimy im oddać naszą zupę?<br><br> - Pludry jedne! Państwo mieli się posilić, dla nich gotowałam - biadała Gawlikowa. - I co ja teraz podam na stół?<br> - Nic, nic, wytrzymamy. Weź, Haniu, wazę i talerze, może chleb.<br> Dziewczyna spojrzała bezradnie na Martę. Z kulami nie poradzi. Nikt już nie oponował. Surmowa wetknęła córce łyżki do kieszeni swetra, pieczywo zawinięte
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego