że stoisz bliżej jednego ze słupków, tego, który mu zasugerujesz. Rzucaj się więc w przeciwnym kierunku, tam gdzie - zdaniem strzelca - nie powinno cię w ogóle być.<br>- Nie wahaj się. Najczęściej znasz zwyczaje egzekutora (czy jest lewo, czy prawonożny, strzela górą, czy dołem), nie zaskoczy cię. Zdaj się na wyczucie. Powyższy zwód (wszedł do historii futbolu jako "zwód Tomaszewskiego" - red.) wykonaj szybko i pewnie.<br>- Wierz, że masz szczęście. Jest ci ono potrzebne tak samo jak szybkość i intuicja. W końcu przygnieciony presją strzelec może kopnąć w publikę, słupek, poprzeczkę lub prosto w ciebie. To trochę boli, ale tylko do czasu, kiedy koledzy