Typ tekstu: Książka
Autor: Mach Wilhelm
Tytuł: Życie duże i małe
Rok wydania: 1984
Rok powstania: 1959
czym powalił strzelca: - Jak na pijanego, nieźle.
Podszedł do stołu-szafy, nalał pół szklanki wódki, wypił duszkiem.
Chyba ja tylko jeden dosłyszałem wśród dziejącego się wokół Alberta zamętu coraz bliższy turkot bryczki, potem chrzęst kroków przed werandą.
I nagle w drzwiach wejściowych, w pełnym świetle owej lampy, pojawiła się wielka, zwalista postać w białej płóciennej marynarce i w białej, obficie namarszczonej cyklistówce na głowie.
Kontrastowała z tą bielą pełna, mono różowa twarz.
Przybysz nie zdjął w progu czapki, śmignął tylko giętkim kijkiem, który trzymał w ręce.

Za tę rozmowę w nocy na drodze do Wsi jeszcze dziś czuję dla ojca gorącą
czym powalił strzelca: - Jak na pijanego, nieźle.<br>Podszedł do stołu-szafy, nalał pół szklanki wódki, wypił duszkiem.<br>Chyba ja tylko jeden dosłyszałem wśród dziejącego się wokół Alberta zamętu coraz bliższy turkot bryczki, potem chrzęst kroków przed werandą.<br>I nagle w drzwiach wejściowych, w pełnym świetle owej lampy, pojawiła się wielka, zwalista postać w białej płóciennej marynarce i w białej, obficie namarszczonej cyklistówce na głowie.<br>Kontrastowała z tą bielą pełna, mono różowa twarz.<br>Przybysz nie zdjął w progu czapki, śmignął tylko giętkim kijkiem, który trzymał w ręce.<br>&lt;gap reason="sampling"&gt;<br>Za tę rozmowę w nocy na drodze do Wsi jeszcze dziś czuję dla ojca gorącą
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego