Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
go za śmiesznie niską cenę,
ale nas nie podniecało złoto ani skarby świata całego i rozmawialiśmy o niedawnej podróży przez zachodni Iran do Abadanu, najpierw autobusem, a stamtąd do Basry, skąd, już w Iraku, koleją, starymi wagonami o stopniach ciągnących się wzdłuż całej ich długości, na których bawiliśmy się, nie zważając na bieg pociągu, ledwie tylko nasz opiekun zamknął na chwilę oczy, by odpocząć,
a tory biegły obok Satt al-Arab, gdzie łączyły się w jeden nurt Eufrat i Tygrys, i dalej przez bagniste tereny porośnięte trzciną, nim wreszcie pojawiły się zagajniki swojskich wierzb i topoli, i podróż trwała już trzeci
go za śmiesznie niską cenę,<br>ale nas nie podniecało złoto ani skarby świata całego i rozmawialiśmy o niedawnej podróży przez zachodni Iran do Abadanu, najpierw autobusem, a stamtąd do Basry, skąd, już w Iraku, koleją, starymi wagonami o stopniach ciągnących się wzdłuż całej ich długości, na których bawiliśmy się, nie zważając na bieg pociągu, ledwie tylko nasz opiekun zamknął na chwilę oczy, by odpocząć,<br>a tory biegły obok Satt al-Arab, gdzie łączyły się w jeden nurt Eufrat i Tygrys, i dalej przez bagniste tereny porośnięte trzciną, nim wreszcie pojawiły się zagajniki swojskich wierzb i topoli, i podróż trwała już trzeci
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego