ustroju. Wracam jednak do tematu. Zaproponowano mi kilka domów do obejrzenia. Szczególnie pamiętam parter pięknej willi: na górze mieszkał kierowca Gomółki, a ja chciałam przeprowadzić się tu z chorym dzieckiem, które wzięłam na wychowanie, no i z psami. Miałam wtedy mnóstwo zwierząt. Pomyślałam, że jeżeli ten kierowca nie będzie kochał zwierząt, a będziemy mieli wspólny ogródek, to razem z tymi zwierzętami wywiezie mnie na taczce, więc muszę mieć własny dom z dużym ogrodem. Znalazłam ten, w którym jesteśmy. Wtedy była to kompletna ruina. Mówili nawet, że Sienkiewicz kupiła dom przy Płatniczej, bo lubi grzybobranie. Wszędzie pleśń, zacieki, ani jednej zdrowej deski