Typ tekstu: Książka
Autor: Kuczyński Maciej
Tytuł: Atlantyda, wyspa ognia
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1967
może upłynąć pół dnia. Wytłumaczę,
że zabłądziłem. Tymczasem można obejrzeć
całe Tees. Ale czy warto?"

Oparty plecami o mur, po chwili obsunął się i przykucnął.
Przez rzadkie gałęzie widział bielejące kształty
budowli, słyszał metaliczne dźwięki. Z daleka niosło
się przeciągłe poświstywanie, którego z pewnością
nie mógł wydawać żaden człowiek ani zwierzę.

"Dotarłem tutaj wreszcie - myślał - jestem
w samym sercu Tees, ale chyba tylko po to, żeby jasno zrozumieć,
że wszystkie wysiłki były na nic, a ryzyko i niebezpieczeństwo
niepotrzebne. Cokolwiek można tu jeszcze zobaczyć i wyśledzić,
nie zmieni to już prawdy: nikt nie potrafi zdobyć wyspy. Żaden
podstęp, żadna siła nie
może upłynąć pół dnia. Wytłumaczę, <br>że zabłądziłem. Tymczasem można obejrzeć <br>całe Tees. Ale czy warto?"<br><br>Oparty plecami o mur, po chwili obsunął się i przykucnął. <br>Przez rzadkie gałęzie widział bielejące kształty <br>budowli, słyszał metaliczne dźwięki. Z daleka niosło <br>się przeciągłe poświstywanie, którego z pewnością <br>nie mógł wydawać żaden człowiek ani zwierzę.<br><br> "Dotarłem tutaj wreszcie - myślał - jestem <br>w samym sercu Tees, ale chyba tylko po to, żeby jasno zrozumieć, <br>że wszystkie wysiłki były na nic, a ryzyko i niebezpieczeństwo <br>niepotrzebne. Cokolwiek można tu jeszcze zobaczyć i wyśledzić, <br>nie zmieni to już prawdy: nikt nie potrafi zdobyć wyspy. Żaden <br>podstęp, żadna siła nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego